Czy w XXI wieku można skutecznie chronić prywatnosć w sieci

Nie da się ukryć, że z każdym kolejnym miesiącem nowoczesne technologie prężnie się rozwijają i zmieniają świat. Telefony z dostępem do internetu pełnią już właściwie rolę chipów, dzięki którym można namierzyć każdą osobę. To właśnie stanowi największe niebezpieczeństwo rozwoju technologicznego – brak prywatności. Wiele osób zaczyna interesować się tym tematem, gdy jest już za późno i przykładowo – wystąpił wyciek danych. Czy prywatność w sieci w XXI wieku jest w ogóle możliwa?

Jak chronić prywatność w sieci?

Trudno mówić o sposobach, które zapewnią stuprocentowe bezpieczeństwo naszych danych w internecie. Takie rozwiązanie po prostu nie istnieje i zawsze jest ryzyko, że mimo starań efekt będzie niezadowalający. Tutaj szczególnie warto zwrócić uwagę na podmiot, który miałby wykraść dane. Jeśli będzie to przypadkowy haker, to przy podjęciu odpowiednich środków ostrożności, raczej można spać spokojnie. Jednak jeśli o dane upomną się służby bezpieczeństwa, to żadne zabezpieczenie nie pomoże. Ochrona prywatności w sieci polega głównie na tym, aby cały proces dostępu do danych możliwie utrudnić i skomplikować. Dobrym przykładem może być tutaj atak brute-force, podczas którego odpowiedni skrypt próbuje odgadnąć hasło do danego systemu. Jeśli hasło jest skomplikowane, to atak będzie trwał bardzo długo. Jednak najlepiej, gdy korzystamy z procesu dwustopniowej autoryzacji. Wtedy, nawet jeśli skrypt złamie pierwsze hasło, to konieczne będzie jeszcze podanie hasła dostępowego.

Dwustopniowa autoryzacja to podstawa, jeśli chodzi o ochronę prywatności w sieci w XXI wieku. Może ona odbywać się także poprzez wysłanie dodatkowego hasła SMS-em. Jest to bardzo powszechne w wielu bankach, gdzie nie można wykonać praktycznie żadnej poważnej operacji, bez potwierdzenia jej dodatkowym kodem wysłanym przez SMS.

Nie udostępniaj lokalizacji, jeśli zależy ci na prywatności

Większość popularnych przeglądarek internetowych udostępnia opcję „incognito”. Dzięki niej możemy przeglądać internet, pozostając w jakimś stopniu anonimowi. Jednak nasze działania wciąż są obserwowalne dla dostawcy usług internetowych. Informacje o stronach, które odwiedziliśmy, rejestrowane są w bazie danych dostawcy i mogą zostać kiedyś wykorzystane. Jak temu zapobiec? Można korzystać z internetu używając przeglądarki Tor – The Onion Router. Wtedy dane, które wysyłamy i odbieramy, są szyfrowane. Namierzenie osoby wykorzystującej Tor jest niezwykle trudne, ponieważ ewentualny trop prowadzi do losowych serwerów, rozmieszczonych na całym świecie. W przypadku korzystania ze zwykłej przeglądarki dotarcie do naszych danych jest banalnie proste.

Ostrożnie korzystaj z publicznych sieci Wi-Fi

Z publicznych sieci Wi-Fi korzysta każdego dnia mnóstwo ludzi. Darmowe hotspoty na uczelniach, w restauracjach czy galeriach handlowych nie szyfrują ruchu. Każda osoba, która znajduje się w tej samej sieci, może śledzić naszą aktywność. Dlatego też nie zaleca się podawania danych logowania do banku, e-maila czy social mediów, podczas korzystania z publicznej sieci. Takie dane mogą zostać wykradzione, a my poniesiemy tego przykre konsekwencje. Najlepiej całkowicie unikać publicznych hotspotów i korzystać z nich tylko wtedy, gdy jest to konieczne.

W XXI wieku wciąż można skutecznie chronić prywatność w sieci, aczkolwiek trzeba mieć na uwadze fakt, że zawsze ktoś może uzyskać dostęp do naszych danych. Jednak najgorszym wyborem jest niepodejmowanie żadnych kroków, mających na celu zwiększyć bezpieczeństwo w internecie. Zawsze lepiej przygotować się na najgorsze i zrobić wszystko, aby dane były możliwie najlepiej zabezpieczone.

Więcej: https://www.dobryvpn.pl/

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here