Czym się różnią 4G, LTE, 4G LTE, LTE-Advanced i LTE Ultra? To różne nazwy najnowszej różnych wersji generacji standardu przesyłu danych w sieciach komórkowych z których korzystają polscy operatorzy telefonii komórkowej. Jak się w tym wszystkim nie pogubić, skoro operatorzy zdają się dowolnie podchodzić do kwestii nazewnictwa?
LTE to nazwa nowego standardu mobilnego przesyłu danych będąca następcą sieci 3G. Czasem sieci LTE określa się mianem 4G, ale to pojęcie jest znacznie szersze. To w połączeniu z hasłami marketingowymi operatorów dość frywolenie podchodzącymi do kwestii nazewictwa może powodować wśród użytkowników konsternację.
LTE niejedno ma imię
LTE to skrót od Long Term Evolution. Jest bezpośrednim następcą sieci 3G. Rozwojem tego standardu łączności komórkowej, podobnie jak w przypadku poprzednich (2G, 3G), zajmuje się konsorcjum 3GPP. W przeciągu ostatnich kilku lat LTE się mocno spopularyzowało – również w Polsce. Obsługują je praktycznie wszystkie nowe smartfony i tablety, a operatorzy stale zwiększają pokrycie kraju zasięgiem.
Z początku ta sieć nie była uważana za pełnoprawnego następcę sieci 3G, a określenie 4G zarezerwowano dla kolejnego standardu, który będzie spełniał jeszcze bardziej wyśrubowane wymagania. Ten pomysł jednak zarzucono i dziś często określenia LTE i 4G stosuje się wymiennie lub nawet… wspólnie. Wszystko z powodu operatorów, którzy chcąc się wyróżnić na rynku zaczęli stosować inne określenia tej samej technologii niż ich bezpośrednia konkurencja i wymogli na 3GPP rozluźnienie definicji.
Jedno LTE drugiemu LTE nierówne
Pod określaniami 4G i LTE kryje się dziś zwykle – choć nie zawsze – ta sama technologia. Sieć nowej generacji w podstawowej wersji zapewnia użytkownikom urządzeń mobilnych transfery rzędu od 75 Mbps, przez 150 Mbps do nawet 300 Mbps. To o rząd wielkości więcej niż kolejne standardy określane wspólnym mianem 3G.
To, jaka nazwa znajdzie się na wyświetlaczu telefonu obok wskaźnika zasięgu zależy tak naprawdę od operatora. W Polsce Virgin Mobile opisuje sieć nowej generacji jako 4G, a inne jako LTE – chociaż zasada ich działania jest ta sama. Pojawiają się nawet określenia łączone, czyli 4G LTE.
Niektórzy operatorzy rozluźnienie definicji 4G wykorzystali do tego, by opisać w ten sposób… sieci klasyfikowane wcześniej jako 3G. Na początku drogi ku popularyzacji LTE było to nieco mylące dla klientów końcowych, ale na szczęście dzisiaj nie ma to juz większego znaczenia.
LTE-Advanced i LTE Ultra
Już zwykła sieć LTE zapewnia użytkownikom znacznie szybsze transfer danych niż sieci 3G, ale nawet 300 Mbps to nie jest górna granica przepustowości jaką mogą osiągnąć smartfony, tablety i modemy z gniazdem na kartę SIM. Sieć LTE-Advanced wdrażana już przez polskich operatorów w teorii pozwala przy niskich zakłóceniach osiągnąć kilkukrotnie większą przepustowość dzięki agregacji pasm częstotliwości.
Także i w tym przypadku nie obyło się bez różnic w nazewnictwie. Właściwym określeniem wydaje się LTE-Advanced, skracane czasem do LTE-A. Zdarza się jednak, że telekom woli opisać swoją sieć inaczej i można spotkać się z określeniami LTE Ultra. W obu wypadkach – tak jak często w przypadku LTE i 4G – oba określenie opisują tą samą technologię dającą te same korzyści i pracujące przy tej samej przepustowości.
Tak naprawdę pomiędzy tożsamymi standardami o różnych nazwach nie ma z perspektywy użytkownika żadnej praktycznej różnicy. Trzeba tylko pamiętać, że by skorzystać z LTE/4G wymagany jest odpowiedni moduł w urządzeniu, a korzyści jakie niesie za sobą przejście LTE-Advanced/LTE Ultra wymagają jeszcze nowocześniejszego modemu i połączenia ze wspierającą ten nowszy standard stacją bazową.